top of page

                                                          HS.

 

     Kto po nas przyjdzie kiedy tak bezkreśnie butni dumni i próżni po ludzku z sobą skończymy?

Dinozaury? One już były. Mamuty? Już się skończyły.

Mrówki. Po nas mrówki rządzić będą.

Jeszcze o tym nie wiedzą, a może już dawno wiedzą.

I znów wymyślą koło, bo wszystko nim jest, bo historia kołem....

Zostaliśmy na  etapie koła i na nim skończymy. Niestety…..

Takie to dziś wiadomości.

MASKA 2.gif
_MG_7714.jpg

04.08.2021

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

       Dziś w krótkich historiach o wsadzaniu nosa w mech czyli mówiąc krótko o łatwym odkrywaniu zapachu ziemi.  Żeby poznać zapach ziemi wystarczy wsadzić własny nos w mech, co zresztą sam robię z upodobaniem. Wtedy można poczuć przechodzący na wskroś naszego ciała zapach tej po której stąpamy, bo ziemia mchem grzybem i zgnilizną pachnie. Teraz w zwielokrotnionej sile aromat uwolnił się z pęt suchej przemocy.

    Ruda Śląska 2014 

MASKA 2.gif
mech-3mod.jpg

11.10.2021

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

           ...Wchodząc do hotelu stojącego przy pewnej ulicy w Quito zamknąłem za sobą drzwi.Zamknąłem bo wypadało je zamknąć i nie było to zwyczajne zamknięcie takie jak trzask drzwi urzędniczych,sklepowych czy zwykłe domowych.Było to zamknięcie niezwykłe z delikatnym przemieszczeniem w czasie.No więc przemieściłem się w kierunku portiera stojącego za wielką drewnianą ladą.Stary trochę przyciasny garnitur opinał jego ciało i właściwie pasował jak ulał do pokrytych brylantyną gładko ulizanych włosów. Znalazłem się nagle w starym kolonialnym hotelu szczelnie wypełnionym czasem minionej epoki który otulał tu wszystko kołderką patyny. Mimochodem zerknąłem w lustro i na mój nie przystający do sytuacji nowy plecak....


     ...Portier grzecznie mnie zakwaterował dając klucz ze starym drewnianym brelokiem i wskazał pokój na piętrze. Już wchodzę po kolonialnych schodach na piętro w przyjemnych oparach pasty do podłogi z tych starych o zapachu terpentyny. Przy ścianie na piętrze stara skórzana kanapa tylko czeka na moje rozkoszne rozsiednięcie a nawet ułożenie całego ciała na wznak, lecz jeszcze nie teraz, jeszcze troszeczkę wytrzymam. Drewniane drzwi już czekają wystarczy tylko przekręcić klucz, co robię zaraz z dziką rozkoszą. Zgrzyt zgrzyt chrobot chrobot. W starym zamku dźwięki  jak najbardziej na miejscu. Otwieram i widzę to, co bardzo chciałem tu zobaczyć no, bo jakże by inaczej....

Quito 2006

MASKA 2.gif
2008-sty-14-007.jpg

04.07.2019

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

                                                 ZUZANNA

 

 

    To jest Zuzanna.  Zuzanna jest myszą, lecz jeszcze o tym nie wie. Może kiedyś poznawszy niektóre zakątki swojego umysłu. My już jednak tego nie zobaczymy. Jak widać nie ma żadnych dylematów natury estetyki wnętrz i zamiast uprawiania polityki, gadania o samochodach, celebrowania religijnych obrządków całą sobą afirmuje życie, jako permanentny prokreacyjny ciąg - niech żyje seks.  Zaspokajanie podstawowych potrzeb takich jak zjedzenie komuś śniadania, wypróżnienie się do torebki jakiejś pani czy modnego plecaka tudzież beknięcie bez wpływu na nasze zmysłowe narządy przychodzi jej z niezwykłą łatwością. To tylko poczęstunek nie od razu jakaś pajda, tylko parę gryzów wielkości podkowy pasikonika.  Czemu się pani obraża? Tylko proszenie krzyczeć.  Zaraz sobie pójdę i o wszystkim zapomnę, bo nie ma jutra nie ma wczoraj. Jest teraz. Pozazdrościć tylko. Mysz Zuzanna z planety nie wiedzieć czemu zwanej ziemią. A bomba ciągle tyka.

Do dzisiaj....

   Ruda Śląska 2014

MASKA 2.gif
ZUZIA,.jpg

04.08.2018

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

....Ciemna noc dwóch godzin płynie płynie płynie. Milczenie niepewność i strach jadą w samochodzie razem z nami. Czy aby wiozą nas we właściwym kierunku? Oni dwaj i my dwaj tyle, że, tamci znają tu każdy zakamarek, każdą dziurę i wykrot. Czuwam, czy samochód, aby się nie zatrzyma bez wyraźnej przyczyny. Cisza naznaczona dźwiękami kamieni poruszonych rozpędzonych oponami.  Ciemna noc płynie fala do fali i milczeniem nas oplata. Czy to już? Samochód się zatrzymał. To tutaj. - Mówi ten najbardziej ,,gadatliwy". Kierunek okazał się dobry. Bardzo dobry. Stoimy już na Tres Cruzes – miejscu gdzie kończy się nagle łańcuch wschodnich Andów schodząc w wiecznie zielone doliny Amazonii. Mimo gęstej warstwy chmur słyszę dobiegający z dołu śpiew budzących się ze snu ptaków. Lodowata piąta nad ranem z kłębiącą się pierzyną chmur zakrywającą jakieś istoty drące się milionem różnej wielkości gardeł. Lodowate 3850 m.n.p.m. i moje sandały na oszronionej trawie. Przebierania nogami nie pamiętam, ale tak właśnie być musiało jak i gorączka parę godzin później. Na tej oszronionej 3850 metrami trawie czekamy czekamy. No, co?  Ma stać się coś nadzwyczajnego? Coś, co mnie powali w echach i achach, że będę się tarzać w euforii wołając nie do wiary? Czekamy w różowiejącej z wolna poświacie.

Ktoś nagle delikatnie uchylił drzwi. Promień czmychnął jak kot, prześliznął się i pomknął w naszą stronę. Tarzam się już w tym magicznym momencie rozświetlenia świata czerpiąc garściami walającą się tu wszędzie wiarę. Tarzam się euforycznie w moich sandałach zwiastunach wyższych temperatur i późniejszego łóżkowego unieruchomienia.....

 

Peru

Tres Cruces

MASKA 2.gif
Tres-Cruces,,,.jpg

25.06.2004

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

                            

MASKA 2.gif
_MG_7714.jpg

............

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

                            
 

MASKA 2.gif
_MG_7714.jpg

...................

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg

                            Na
 

MASKA 2.gif
_MG_7714.jpg

...................

KUELAP-23.jpg
KUELAP-23.jpg
bottom of page